Poseł pisze i komentuje... • Aktualności • Wojciech Zubowski - Poseł na Sejm RP

Strona główna

Aktualności

wielkość tekstu: A-AA+
9 lipca 2015, 19:02

Poseł pisze i komentuje...

W ostatnich dniach, jak Polska długa i szeroka, informacją numer 1 była ta,
o heroicznej decyzji premier Ewy Kopacz, która wsiadła do poci
ągu, aby ruszyć
w teren i przybliżyć sukces rz
ądu Polakom podróżującym pociągami. Oprócz natychmiastowej reakcji internautów, którzy ochrzcili szefową PO mianem Ewy Peron (a co bardziej złośliwi pierwszą konduktorką kraju), pojawiły się głosy o fatalnej sytuacji naszej infrastruktury kolejowej. Ja chciałbym, aby premier przyjechała do nas z...Leszna. Tak, tak, tą linią, której przywrócenie jest nam od lat obiecywane. W 2012 r. według światowego Forum Ekonomicznego Polska spadła na 77 miejsce na świecie pod względem jakości infrastruktury kolejowej, a wyprzedziły nas takie kraje jak Bangladesz czy Gabon. I choć nie mamy po czym jeździć, a tym bardziej szybko, rząd zakupił superszybkie (oczywiście niepolskie) pociągi Pendolino za ponad 2 mld zł. Zakup, niestety zgodnie z przewidywaniami, nadal nie może znaleźć racjonalnego wytłumaczenia, a i pytań o sposób wyboru dostawcy, który w wielu krajach ma postępowania o korupcję, a w USA nawet się do niej przyznał, jest coraz więcej. Pamiętajmy, że wraz z zakupem Pendolino podpisano też umowę, na podstawie której przez 10 lat trzeba będzie do pociągów dopłacać. I jeździć one będą tylko na trasach, gdzie i tak już funkcjonowały wcześniej połączenia kolejowe. Tymczasem coraz więcej jest miejsc, gdzie mieszkańcy marzą o jakiejkolwiek formie komunikacji zbiorowej, nawet jeżeli będą to stare, wciąż użytkowane składy, o których jedna
z pos
łanek platformy napisała, że myślała, że takich pociągów już nie ma. No cóż Mucha nie (w)siada. Na wypadek jednak, gdyby pani premier jakimś cudem dotarła koleją do Głogowa, proponuję działaczom lokalnych struktur PO powitać i od razu pożegnać swoją szefową na peronie. Trzeba Ewie Kopacz oszczędzić stresu, bo gdyby weszła w tunel łączący perony z dworcem przeżyłaby horror i przyznała, że są jednak miejsca w kraju, gdzie ruina to wcale nie przenośnia.

wyszukiwarka

Aktualności

facebook

twitter