Świat oczami Platformy • Aktualności • Wojciech Zubowski - Poseł na Sejm RP

Strona główna

Aktualności

wielkość tekstu: A-AA+
12 września 2014, 14:28

Świat oczami Platformy

Obserwując wydarzenia na Ukrainie, a także patrząc na oststnie doniesienia medialne o ograniczeniu dostaw gazu do Polski, nie można już wychodzić z założenia (co jeszcze do niedawna było naturalne u polityków PO i niektórych dziennikarzy), że pokój jest nam dany raz na zawsze. Faktem jest to, że Rosja w swojej polityce posługuje się zależnością od eksportowanych surowców, sankcjami i wpływami na międzynarodowe spółki, równie skutecznie jak tradycyjnym orężem. Naturalne jest więc to, że również na tym polu powinniśmy mieć się na baczności – by sytuacja tak, jak przy budowie terminala LNG w Świnoujściu (przypomnijmy – buduje go spółka powiązana z Rosjanami i na szybkie ukończenie budowy strategicznej dla nas inwestycji się nie zanosi).

Tym bardziej też powinniśmy zwracać uwagę na nakładane na siebie ograniczenia, szczególnie te związane z gospodarką. Takim ograniczeniem jest tzw. dyrektywa siarkowa, która wchodzi w życie od 1 stycznia 2015, a której zadaniem jest ograniczenie emisji siarki do atmosfery przez jednostki pływające.

O dyrektywie tej rozmawialiśmy na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa już w latach ubiegłych. Posłowie PiS pytali, dlaczego my mamy ją stosować od 2015r., a inne kraje od 2020? Może dlatego, że 5 lat wystarczy, by całkowicie zapadł się nasz sektor rybołówstwa (tu wyjaśnienie – jeżeli kuter rybacki nie ma specjalnej instalacji, to może ograniczyć emisję siarki poprzez zastosowanie paliwa droższego o jakieś 30% od tradycyjnego – wtedy połowy będą nieopłacalne). Już w latach ubiegłych pytaliśmy, czy nie będzie tak, że kraje, które ograniczenia mają zastosować później, skorzystają z naszego know-how? Z jakich powodów również nie czekamy do 2020? W jaki sposób w ciągu 3 lat mamy wypracować technologię, wykonać projekty instalacji odsiarczającej dla różnych jednostek (każda inna i wymaga wyważenia!), co będziemy robić z siarką z instalacji odsiarczającej? Jak ją utylizować? I czy Rosja również będzie stosować się do tych ograniczeń?

Pytania padły, odpowiedzi nie było.

Dziś również. Usłyszeliśmy za to, że wprawdzie Niemcy mogli dofinansować instalacje odsiarczające na swoich jednostkach (pomoc ze strony państwa na poziomie około 50% kosztów), ale u nas będzie z tym kłopot. A czy Rosjanie, teoretycznie też zobowiązani do stosowania instalacji odsiarczających – skoro ma to dotyczyć Bałtyku? Otóż Rosjanie będą się musieli przystosować do przepisów. Na pytanie posła Andrzeja Jaworskiego, kto ich do tego zmusi – usłyszeliśmy, że takie są wymogi Prawa Międzynarodowego i załączników. Cóż – jak tak, to klękajcie narody. Rosjanie znani są ze swojego podejścia do prawa międzynarodowego.

A najciekawsze jest to, że przedstawiająca stanowisko rządu osoba sprawiała wrażenie, jakby w to wierzyła.

O problemach i zagrożeniach związanych z budową terminalu LNG mówiliśmy już kilka lat temu. Tak jak i o problemach z prądem (starsi pamiętają dwudziesty stopień zasilania), infrastrukturą kolejową i wieloma innymi. Za kilka miesięcy zobaczymy zapewne zaskoczenie rządu sytuacją, do której sami dopuścili, a w tv materiały o dramatycznej sytuacji rybaków i (jeszcze) polskich spółek żeglugowych. Pamiętajmy wtedy o tym, że niektórzy niczym Noe uprzedzali, że nadciąga potop.

wyszukiwarka

Aktualności

facebook

twitter