Aktualności
Podatek od kopalin drenuje budżet KGHMu
Ponad 1 850 milionów złotych zarobił budżet państwa dzięki wprowadzeniu podatku od niektórych kopalin, nazywanego właściwie podatkiem od KGHM. Z analiz jasno wynika, że dodatkowa danina obniża rentowność miedziowej spółki i negatywnie wpływa na finanse samorządów.
Były wicepremier Rostowski szukał pieniędzy wszędzie, gdzie było to możliwe, bo trudno było mu dopiąć budżet w rozdmuchanych rozmiarach. Po tym, jak okazało się, że w ramach obecnych podatków nie da się zbilansować finansów publicznych, wprowadzono nowy - podatek od KGHM, nie poprzedzając tego jakimikolwiek analizami czy badaniami. Cel wprowadzenia daniny od wydobycia niektórych kopalin był jeden – załatanie dziury budżetowej stworzonej przez ministra Rostowskiego.
Dziś odbija się to zarówno na finansach KGHM, a także na budżetach samorządów, na których działa ten miedziowy gigant. W perspektywie podatek obniży stabilność nie tylko polskiego, ale i światowego giganta na rynku srebra i miedzi. Jak się to może skończyć? Niektóre z kopalni mogą przynosić ujemną rentowność, która będzie prowadziła do ograniczania wydobycia, a w konsekwencji do zamknięcia kopalni.
Rząd bez wątpienia nie bierze pod uwagę interesu KGHM-u i mieszkańców Zagłębia Miedziowego. Jedynym interesem jest zapełnianie dziury budżetowej i sfinansowanie armii urzędników, zatrudnionych przez koalicję PO-PSL.
Wraz z posłem Adamem Lipińskim złożyliśmy już wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie funkcjonowania podatku od wydobycia niektórych kopalin. Już dziś trzeba także zapytać rząd, jak wyobraża sobie funkcjonowanie tej daniny w obecnym kształcie w przyszłości?